Zawsze gdy czuję zapach przypraw korzennych i miodu, moje myśli wędrują do rodzinnego domu babci. Jej kuchnia w okresie świątecznym zamieniała się w cudowną pracownię, w której powstawały najpiękniejsze słodkości. To właśnie od niej nauczyłam się, że ciasto miodowe najlepiej smakuje, gdy ma czas “dojrzeć”. To dlatego zawsze przygotowuję je z wyprzedzeniem, pozwalając, by smaki miodu, przypraw i delikatnego kremu przeniknęły się wzajemnie.
Dziś dzielę się z Wami przepisem na moje ulubione świąteczne ciasto miodowe. Łączy ono w sobie puszysty miodowy placek, aksamitny krem budyniowy i chrupiącą kruszonkę z orzechami. To połączenie, któremu trudno się oprzeć, a aromat, który wypełnia dom podczas pieczenia, jest niemal tak wspaniały jak sam smak ciasta.
Składniki
Na ciasto miodowe:
- 400 g mąki pszennej
- 150 g masła w temperaturze pokojowej
- 150 g cukru
- 3 jajka
- 3 łyżki miodu (najlepiej sprawdza się wielokwiatowy lub lipowy)
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki przyprawy do piernika
- 2 łyżki kakao (opcjonalnie, ale dodaje głębi smaku)
- Szczypta soli
Na krem budyniowy:
- 1 litr mleka
- 250 g masła w temperaturze pokojowej
- 200 g cukru pudru
- 3 opakowania budyniu waniliowego (3 x 40 g)
- 2 łyżki mąki pszennej
- 4 żółtka
- 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
Na kruszonkę:
- 100 g mąki pszennej
- 50 g zimnego masła
- 50 g cukru
- 50 g orzechów włoskich lub laskowych, posiekanych
- 1 łyżeczka cynamonu
Do dekoracji:
- Cukier puder do posypania
- Szyszki i gałązki świerkowe do ozdoby

Przygotowanie
Ciasto miodowe:
Zawsze zaczynam od rozgrzania piekarnika do 180°C i przygotowania formy. Wyściełam ją porządnie papierem do pieczenia, co później ułatwia wyjęcie placków.
W dużej misce utrzyj masło z cukrem na jasną, puszystą masę. To ważny etap – im dłużej miksujemy, tym lżejsze będzie ciasto. Następnie dodaję jajka, ale jedno po drugim, mieszając dokładnie po każdym dodaniu. W ten sposób masa nie zwarzy się i zachowa puszystą konsystencję.
Kolejny składnik to miód – dodaję go do masy i dokładnie mieszam. Jeśli miód jest za gęsty, podgrzewam go lekko, by łatwiej się rozprowadzał.
W osobnej misce łączę wszystkie suche składniki: mąkę, sodę, proszek do pieczenia, przyprawę do piernika, opcjonalnie kakao i szczyptę soli. Przesiewam je, by pozbyć się ewentualnych grudek. Następnie stopniowo dodaję suche składniki do masy jajecznej, mieszając delikatnie szpatułką do połączenia. Uważam, by nie mieszać zbyt długo – ciasto mogłoby stać się zbyt twarde.
Dzielę ciasto na dwie równe części i pieką dwa placki w tej samej formie, jeden po drugim, przez około 20-25 minut. Sprawdzam patyczkiem czy ciasto jest upieczone – powinien wyjść suchy. Wyjmuję placki z piekarnika i zostawiam do całkowitego wystudzenia na kratce.
Krem budyniowy:
To mój ulubiony krem – puszysty, ale nie za słodki. Zaczynam od zagotowania 800 ml mleka w garnku o grubym dnie. W tym czasie w osobnej misce mieszam pozostałe 200 ml zimnego mleka z proszkami budyniowymi, mąką i żółtkami. Mieszam bardzo dokładnie, by nie było grudek.
Gdy mleko zaczyna się gotować, wlewam do niego mieszaninę budyniową, cały czas energicznie mieszając. Zmniejszam ogień i gotuję, aż masa wyraźnie zgęstnieje. To zajmuje zwykle 2-3 minuty. Zdejmuję garnek z ognia i przelewam budyń do miski. Ważne, by całkowicie ostygł przed połączeniem z masłem.
W osobnej misce ubieram masło z cukrem pudrem na jasną, kremową masę. Następnie stopniowo, łyżka po łyżce, dodaję ostudzoną masę budyniową, cały czas miksując na średnich obrotach. Na końcu dodaję ekstrakt waniliowy i mieszam.
Kruszonka:
To chrupiący element, który dodaje ciasto charakteru. W misce mieszam mąkę, cukier i cynamon. Dodaję zimne masło pokrojone w kostkę i rozcieram palcami, aż powstanie kruszonka o konsystencji wilgotnego piasku. Na końcu dodaję posiekane orzechy.
Rozkładam kruszonkę cienką warstwą na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piekę w temperaturze 180°C przez około 10-15 minut, aż nabierze złocistego koloru. Po upieczeniu zostawiam do ostygnięcia – stanie się wtedy bardziej chrupiąca.
Składanie ciasta:
Na paterze lub tacy układam pierwszy placek. Nakładam połowę kremu budyniowego i równomiernie rozprowadzam. Przykrywam drugim plackiem i nakładam pozostały krem na wierzch. Na koniec posypuję całość upieczoną i ostudzoną kruszonką.
Ciasto wstawiam do lodówki na minimum 3 godziny, choć najlepiej smakuje, gdy odstoi całą noc. W tym czasie smaki się przenikają, a konsystencja staje się idealna – miękka, ale nie rozpadająca się.
Przed podaniem:
Tuż przed serwowaniem delikatnie oprószam wierzch ciasta cukrem pudrem przez sitko. W okresie świątecznym lubię udekorować je małymi szyszkami i gałązkami świerkowymi, które tworzą piękną, naturalną dekorację. Oczywiście, usuwam je przed krojeniem!
Do krojenia używam ostrego noża, który zanurzam w gorącej wodzie przed każdym cięciem – dzięki temu krem nie przykleja się do ostrza.
Moje wskazówki
Miód warto lekko podgrzać przed dodaniem do ciasta – łatwiej się rozprowadzi i lepiej połączy z pozostałymi składnikami.
Jeśli masa budyniowa ma grudki, można ją zmiksować blenderem, gdy lekko przestygnie.
Kruszonkę można przygotować wcześniej, nawet dzień przed pieczeniem ciasta.
Ciasto świetnie się mrozi – można przygotować placki wcześniej, zamrozić, a później rozmrozić i przełożyć kremem.
Najlepszy smak ciasto osiąga drugiego lub nawet trzeciego dnia po przygotowaniu.
To ciasto zawsze przywołuje najpiękniejsze wspomnienia. Jego aromat wypełnia dom świąteczną atmosferą, a każdy kęs to czysta przyjemność. Mam nadzieję, że zagości również na Waszych stołach i stanie się częścią Waszych świątecznych tradycji.
Smacznego!