Niektóre ciasta mają w sobie ten trudny do opisania urok – są eleganckie, delikatne, a przy tym pełne smaku. Czekoladowo-malinowe ciasto to wypiek, który idealnie wpisuje się w tę kategorię. Bazuje na dwóch warstwach miękkiego biszkoptu kakaowego, między którymi rozkłada się lekki, malinowy mus na bazie mascarpone. Całość wieńczy gładka, lśniąca polewa z gorzkiej czekolady i dekoracja ze świeżych owoców. To ciasto sprawdzi się zarówno na specjalne okazje, jak i jako słodki punkt zwykłej niedzieli.
Moja historia z tym ciastem
Pierwszy raz zrobiłam je na urodziny bliskiej przyjaciółki – miłośniczki wszystkiego, co zawiera czekoladę i maliny. Szukałam wtedy przepisu, który nie będzie zbyt ciężki, ale zrobi wrażenie i smakowe, i wizualne. Połączenie lekkiego kakaowego biszkoptu i orzeźwiającego musu okazało się strzałem w dziesiątkę. Od tamtej pory przygotowuję je regularnie, a każda kolejna wersja dopracowywana jest do perfekcji.
Co sprawia, że to ciasto jest wyjątkowe?
Kluczem do sukcesu jest harmonia smaków i tekstur. Gorzka czekolada nadaje głębi, maliny – lekkości i owocowego orzeźwienia, a mascarpone zapewnia kremową miękkość. To ciasto nie jest przesadnie słodkie, co czyni je idealnym dla tych, którzy cenią sobie balans. Dodatkowo – świetnie się kroi i prezentuje, a jego przygotowanie, mimo kilku etapów, nie jest skomplikowane.
Składniki
Biszkopt czekoladowy (na 2 blaty):
- 4 jajka
- 100 g cukru
- 90 g mąki pszennej
- 30 g kakao
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Mus malinowy:
- 300 g malin (świeżych lub mrożonych)
- 3 łyżki cukru
- 2 łyżeczki żelatyny + 30 ml wody
- 200 ml śmietanki kremówki 36%
- 250 g serka mascarpone
Polewa czekoladowa:
- 100 g gorzkiej czekolady
- 80 ml śmietanki 30%
- 1 łyżka masła
Dekoracja:
- ok. 12 świeżych malin
- kilka kropli musu malinowego lub syropu malinowego

Przygotowanie krok po kroku
1. Biszkopt czekoladowy
Oddzielam białka od żółtek. Białka ubijam na sztywno, pod koniec stopniowo dodaję cukier. Gdy masa staje się błyszcząca i stabilna, dodaję po jednym żółtku, mieszając delikatnie. Następnie przesiewam mąkę z kakao i proszkiem do pieczenia. Całość łączę szpatułką, starając się nie zniszczyć struktury piany.
Masę dzielę na dwie tortownice lub piekę jedną dużą porcję i kroję wzdłuż po wystudzeniu. Piekę w 180°C (góra-dół) przez 20 minut. Studzę całkowicie przed składaniem.
2. Mus malinowy
Maliny podgrzewam z cukrem, aż się rozpadną i puszczą sok. Przecieram przez sitko, by pozbyć się pestek. Żelatynę zalewam wodą, odstawiam na 10 minut, a potem rozpuszczam w ciepłym malinowym puree (nie gotuję!). Ubijam śmietankę na sztywno, dodaję mascarpone, a na końcu przestudzony mus. Wszystko delikatnie mieszam i schładzam w lodówce przez 15 minut.
3. Polewa czekoladowa
Śmietankę podgrzewam z masłem do momentu aż zacznie lekko wrzeć. Dodaję połamaną czekoladę i mieszam, aż powstanie gładka, błyszcząca masa. Odstawiam do przestudzenia.
Składanie ciasta – warstwa po warstwie
Na spód paterze układam pierwszy blat biszkoptu. Rozsmarowuję na nim cały mus malinowy i wyrównuję powierzchnię. Następnie kładę drugi blat biszkoptu i delikatnie dociskam. Całość pokrywam przestudzoną polewą czekoladową, rozprowadzając ją równomiernie po wierzchu. Wstawiam ciasto do lodówki na minimum 6 godzin (najlepiej na całą noc).
Dekoracja
Tuż przed podaniem układam świeże maliny na wierzchu ciasta. Dla efektu wizualnego dodaję kilka kropli musu malinowego lub syropu na talerzyku – to elegancki akcent, który sprawia, że deser wygląda jeszcze bardziej apetycznie.
Wskazówki i inspiracje
- Jeśli chcesz uzyskać intensywniejszy kolor musu, dodaj 1–2 łyżeczki soku z cytryny – nie tylko podbije kolor, ale i smak.
- Blaty biszkoptowe możesz delikatnie nasączyć wodą z cytryną lub słabą herbatą malinową – będą bardziej wilgotne.
- Mascarpone i śmietanka muszą być dobrze schłodzone przed ubijaniem – to gwarantuje puszysty mus.
- Polewę możesz zrobić także z białej czekolady, jeśli chcesz bardziej kontrastowy efekt.
Dlaczego warto je upiec?
Bo to ciasto łączy w sobie wszystko, co najlepsze: prostotę przygotowania, wspaniały efekt wizualny i nieprzesadzoną słodycz. Smakuje każdemu – dzieciom, dorosłym, a nawet tym, którzy twierdzą, że „wolą coś mniej słodkiego”. A do tego idealnie wpisuje się w klimat każdej pory roku – latem orzeźwia, zimą koi czekoladową głębią.
Zakończenie
Czekoladowo-malinowe ciasto to deser, do którego chce się wracać. Jest elegancki, ale nie wymaga tortowej oprawy. Ma w sobie coś domowego i świątecznego jednocześnie. Dla mnie to jedno z tych ciast, które nie tylko zachwycają smakiem, ale i cieszą oko, a przecież – o to właśnie chodzi w pieczeniu: by dawać radość.
Mam nadzieję, że zainspiruje Cię do własnych wersji i stanie się ulubionym wypiekiem w Twojej kolekcji.
Smacznego!